“To jest niesamowicie dobre. Jakość kostiumów, wykonanie, opowiadanie historii poprzez taniec – to było po prostu hipnotyzujące być tutaj i widzieć, jak to wszystko się łączy...
Autentyczność, przywracanie rzeczy do tradycyjnych korzeni, także jakość wykonania, jak to wszystko zostało połączone – mimo prześladowań, pomimo wszystkiego, co ma miejsce w dzisiejszych Chinach – udało im się to wszystko zachować, to jak przeniesienie nas w czasie. Myślę, że jest to wartościowa misja i dzięki Bogu, że istnieje coś takiego jak Shen Yun, które niesie to dalej...
Zwłaszcza, że wniosło to wiele religijnych kontekstów, idea ateizmu, jak to odciąga nas od boskości, pomogło to ukierunkować i uświadomić sobie, że wszyscy jesteśmy stworzeniami boskimi. Przyniosło to zupełnie inny wymiar. Nie chodzi o komercję, nie chodzi o populację, nie chodzi o kolorowe kostiumy, chodzi o przywrócenie rzeczy do chwały Stwórcy, boskości, Boga, co kto woli. I tak to przemówiło do nas wszystkich na poziomie uniwersalnym...
To eksplozja kultury, a także formy sztuki, co w rezultacie tworzy bardzo zapadające w pamięć doświadczenie.”